Miło byłoby gościć Ritchi’ego Blackmore’a podczas SBF. Póki co okazję posłuchania byłego członka m.in. Deep Purple, miał specjalny wysłannik, którego zachwycił występ zespołu Blackmore’s Night.
Z relacji wysłannika…
Zitadelle Petersber, wzniesiona na XII-wiecznym klasztorze Benedyktynów w Erfurcie w Niemczech, to kolejny zamek, który odwiedziła kapela Blackmore’s Night – zespół minstreli i bardów działających pod artystycznym, duchowym i płynącym z ciemnej strony mocy kierownictwem Ritchie’go Blackmore’a, ex Deep Purple i ex- Rainbow, oraz jego wróżki Candice Night.
Kamienna droga prowadzi na dziedziniec, gdzie zebrał się odziany w epokowe stroje pokaźny tłum amatorów baśniowego, przeniesionego z bliżej nieokreślonej przeszłości muzycznego wydarzenia. Zaraz przy drodze rośnie stara jabłoń. Zerwałem kilka rajskich jabłek, częstując nimi schodzącego ze sceny bassman’a zespołu Sir Erla Gray’a Of Chimay, który wraz z rudowłosą, muzyczną żoną Scarlett Fiddler (Pani Skrzypce) i ich niegrzecznym synem Security Guy’em zapozowali do zdjęcia specjalnie dla Suwałki Blues Festival!
Tuż przed koncertem wraz z Sir Earl Gray’em Of Chimay złapaliśmy kilka szybujących w wilgotnym zamkowym powietrzu świetlików, których rozmiar można ocenić z pokazu na zdjęciu…
Mistrz Blackmore rozpoczął koncert na katarynie (Hurdy Gurdy) jako wstęp do tajemniczego, brzmieniowo nawiązującego do wieków średnich, utworu „Dancer And The Moon”. Popadał deszcz…. i trochę się ochłodziło, ale chuchając w dłonie, zespół zaintonował skoczny „Under The Violette Moon”, porywając publiczność – wszyscy wraz z zespołem podskakiwali i tańczyli, unikając w ten sposób przeziębienia. Zmarznięty Ritchie Blackmore pochwalił rozgrzewające właściwości rosyjskiej wódki i entuzjastycznie zareagował na wiadomość, że podczas lipcowego Suwałki Blues Festival, żadne zimno mu nie przeszkodzi w artystycznej prezentacji nie tylko z powodu pogody, ale i gorącej atmosfery.
Koncert był żywiołowy i udany, a popisy gitarzysty w „Difficult To Cure” (interpretacja 9-tej symfonii Beethovena) czy „The Moon Is Shining”, doskonale podkręciły nieco zmarzniętą publiczność. Niestety nie zagrał elegijnego utworu „Carry On Jon”, mówiąc że „nie jest to odpowiednia chwila”… Utwór ten skomponował ku pamięci Jona’a Lord’a – zmarłego kolegi z Deep Purple i umieścił na ostatnim CD Blackmore’s Night pt. Dancer And The Mooon , którego ten koncert był częścią trasy promocyjnej. W zamian zaproponował nastrojowy i spontanicznie zaimprowizowany „Soldier Of Fortune” z repertuaru Deep Purple. Potężne riffy „Black Night” i „Smoke On The Water” przypomniały klimaty Purpli i zatrzęsły kamiennymi murami Zitadelle jak za dawnych czasów, a kawałek „Whiter Shade of Pale” z repertuaru Procol Harum zakończył zamkowy występ. Średniowieczne uliczki Erfurt zapełniły się powracającymi z koncertu, ale tawerny szybko pochłonęły ich spragnione dusze.
Sir Chimay i Pani Skrzypce przemknęli gdzieś pod jednym z kamiennych mostów na starówce, nie znajdując niestety drogi do przytulnej oberży, w której przeglądaliśmy zdjęcia z Zitadellowego występu i rozgrzewaliśmy się – również nadzieją, że być może Blackmore’s Night pojawi się na przyszłorocznym Suwałki Blues Festival.
Autor: The Willow