Deep Purple / Nowa Płyta 2017/ Wywiad z Ianem Gillanem

Chris Willow przedstawia – ‚InFinite’ – Nowy Album Deep Purple – Nieskończoność czy Koniec Fenomeny ? Pożegnalna trasa koncertowa 2017 oraz najnowszy ekskluzywny wywiad z szefem Deep Purple –  Ian’em Gillane’m    

 Chris Willow i Deep Purple . Photo by Marek Wierzbinski
Chris Willow i Deep Purple. Foto: Marek Wierzbiński

Deep Purple – ognista kula światowego hard rock’a, razem z Black Sabbath i Led Zeppelin to świętą trójca tego gatunku. Zespół jest bardzo popularny w Polsce od lat siedemdziesiątych.

Błędnie tłumaczona w ówczesnych komunistycznych mediach nazwa zespołu jako ‚ Głęboka Purpura’ na szczęście nie przylgnęła do grupy. Polscy fani potocznie nazywali ich Purple’ami lub po prostu Deep Purple i tak pozostało do dziś. Grupa powstała w lutym 1968 roku początkowo jako ‚Roundabout’ z inicjatywy artystycznego szaleńca – perkusisty zespołu ‚The Searchers’ Chris’a Curtis’a (The Searchers  – zasłynęli przebojem Neadels And Pins’ – ‚Igły i Szpileczki’ w Polsce w latach 70-tych, spopularyzowanym przez zespół ‚Smokey’), którego rzeczywistość szybko wyeliminowała z zespołu.

Ritchie Blackmore – gitara, Jon Lord – klawisze,  których zwerbował  Curtis, wraz z dokooptowanym później Ian’em Paice’m – perkusja, postanowili jednak działać dalej razem. Stworzyli rdzeń zespołu, wokół którego na przeciągu dekad przewinęli się różni mniej lub bardziej oryginalni muzycy.  Purple, a w szczególności ich gitarzysta solowy Ritchie Blackmore, w początkowym okresie był zafascynowany nowym trendem w rock’u zwanym ‚psychodelic’, którego przedstawicielem był legendarny amerykański zespół ‚Vanilla Fudge’ (gwiazda Suwalki Blues Festival 2014)

Pierwsza płyta Deep Purple, którą nagrali w 24 hgodziny, zwierała kompozycje własne, zabarwione ‚psychodelicznym brzmieniem ‚Vanilla Fudge’ oraz interpretacje innych przebojów, była bardzo dobra, ale popularność przyszła tylko w USA , w rodzimej Angli nadal było stosunkowo cicho. Po pierwszej płycie zespół dał wiele koncertów w stanach i gościł na topie list tamtejszych mediów. Bywał zapraszany do najpopularniejszych programów rozrywkowych Ameryki. Jednak dwa następne albumy nie sprecyzowały jeszcze kierunku. Klasyczne i orkiestrowe zapędy Jon’a Lorda – organy, drugiego oprócz Blackmore’a leadera grupy, doszły do głosu. Zespół zaczął eksperymentować z sekcjami smyczkowymi, wiolonczelami i orkiestrami.  Albumem ‚Concerto For Group And Orchestra’ autorstwa Jon’a Lord’a, jako pierwsza grupa rockowa dokonali wówczas eklektycznego połączenia orkiestrowej muzyki symfonicznej i hard rockowej. Koncert i album symfoniczny wywołały wiele zamieszania, oburzenia, podziwu, emocji i kontrowersji oraz wstrząsnęły zesztywniałą elitą krytyków świata muzycznego. Nie zadowoliło to jednak Ritchie Blackmore’a – gitarzysty, którego ego wyrastało na podłożu psychodelic, muzyki Jimi’ego Hendrix’a, zainteresowania okultyzmem, seansami i ciemną stroną rockowej mocy. Prywatnie i muzycznie przypominał może trochę mitycznego nordyckiego boga Locky’ego, buntowniczego psotnika i kpiarza. Blackmore będąc w trasie z zespołem, beztrosko drwił  sobie ze wszystkiego i wszystkich, sporo przy tym popijając, a koledzy z zespołu ochoczo mu towarzyszyli, co nierzadko nie podobało się ofiarom owych ekscesów i Ritchie często musiał się sprytnie uwijać, aby nie wpaść w szpony ścigającej go policji.

Przekonany co do agresywnego rocka, powiedział kolegom z zespołu:  ‚Zobaczcie co się dzieje – Led Zeppelin wydali  łamiącą pop trendy, płytę ‚Led Zeppelin I’ a ‚ Black Sabbath’ swoim pierwszym albumem dali podwaliny dla nowego ciężkiego gatunku rocka,  ja chcę iść w podobną stronę grać agresywnego melodyjnego hard rocka, w sposób w jaki nikt tego jeszcze nie robi.” Zaproponował zmienić ugrzeczniony sceniczny image grupy na bardziej łobuzerski to typu ‚klasa robotnicza na campingu’ czyli pełen luz w towarzystwie jak największej ilości kobiet, starej dobrej szkockiej whiskey i piwa, a nie narkotyków jak to wtedy robiły inne zespoły. Zdecydowanie odcięli się od narkotyków na rzecz alkoholu i bycia raczej na ‚haku’ niż na ‚haju’,  było to dosyć oryginalne ponieważ ówczesny świat muzyczny był totalnie znarkotyzowany. Jeżeli ten riffowy, melodyjny i hardrockowy wizerunek nie wypali – powiedział, to będę grał z Waszymi orkiestrami do końca życia.  Koledzy z zespołu przystali na taką propozycję i Blackmore zaczął działać. Wymyślił nazwę ‚Deep Purple’ i pchnął grupę w stronę tworzonej prze siebie wizji hard rocka opartego na melodyjnych solówkach i genialnych w swojej prostocie riff’ach gitary. Stał się pomysłodawcą, kompozytorem, artystycznym duchem zespołu i wraz z dźwiękowcem grupy Martinem Birch’em, twórcą niebywałego oryginalnego brzmienia, które to zespół wykorzystuje do dzisiaj.

Deep Purple w najsłynniejszym line up’ie Ritchie Blackmore – gitara, Ian Gillan –  śpiew, Roger  Glover – bas, Jon Lord – klawisze i Ian Paice – perkusja rozbłysło magią, nieobliczalną dynamiką i energią, wirtuozerią wykonania oraz koncertową charyzmą, która spowodowała, że okres ich największej świetności czyli początek lat siedemdziesiątych, zaczęto nazywać ‚Purple Manią’ co stanowiło porównanie ich ówczesnej sławy do ‚Beatle Manii’ – określenia przynależnego legendarnemu zespołowi ‚The Beatles’. Deep Purple pojawili się jak burza, a albumy ‚Deep Purple In Rock’ – 1970, ‚Machine Head’-1972, ‚Made In Japan’ – 1972 i Burn-1974 oraz ‚Perfect Strangers’ – 1984 to klasyka gatunku nieporównywalna z niczym innym. Deep Purple to bardzo różnorodny muzycznie zespół, który w swojej karierze charakteryzował się okresami fascynacji rock’n’rollem za kadencji Ian’a Gillan’a i bluesem gdy frontmanem był David Coverdale – drugi wspaniały wokalista zespołu. Wielkie rockowe przeboje grupy czyli

Black Night

Child In Time,

‚Smoke On The Water’

Highway Star

Burn

Mistreated

czy ‚Perfect Strangers’

na stałe weszły do panteonu muzyki rockowej. Do historii należy także ich koncert podczas słynnego ‚California Jam’ w 1974 roku, przed 300 tysięczną publiką, na którym Deep Purple byli jednym z headliner’ów.  Blackmore roztrzaskał wtedy gitarę, niszcząc kamerę BBC oraz wysadził w powietrze swoje wzmacniacze i kolumny wypełnione prochem, nie paląc omal całej sceny, z której potem musiał salwować się ucieczką helikopterem, ponieważ lokalny szeryf wraz z posiłkami zasadził się na tyłach w krzakach, by go aresztować.

Deep Purple, w ubiegłym roku wciągnięci do światowego ‚Rock And Roll Hall Of Fame’, to toczący się, tylko z jedna dłuższą przerwą rockowy walec, którego żaden album nie przeszedł bez echa. Po odejściu Blackmore w 1993 roku Ian Gillan (najlepszy wokalista zespołu) przejął Purplowe stery. Stworzył wraz z dawnym kolegą Roger’em Gloverem – bass oraz nowym, układnym, stabilnym, ale nie posiadającym takiej jak Blackmore charyzmy i zdolności kompozytorskich amerykańskim gittarzystą Steve Morse’m, współczesna odmianę Deep Purple. Ich tożsamość brzmieniowa, silnik zespołu czyli bas i perkusja nie uległa większym zmianom stylowym, ale ogólne brzmienie i aranżacje są bardziej w kierunku ‚Ian Gillan Band’ niż Deep Purple. Zawsze jednak mamy szczerze rockową i soczystą w wirtuozerskim wykonaniu muzykę. Na żywo nadal intrygują nietuzinkową techniką, brzmieniem i spójnością wykonania oraz improwizacjami klawiszowymi nawiązującymi do klasycznych kompozytorów, z którymi znakomicie sobie radzi obecny klawiszowiec grupy –  Don Airey – ex Rainbow i Ozzie Osbourne zastępujący Jona Lorda, który w 2002 roku odszedł od zespołu, aby poświecić się mniej wyczerpującym projektom muzycznym.  Niestety Jon’a Lorda zabrał, w 8 lat po odejściu od Deep Purple rak trzustki i nie dokończył on wielu ze swoich zamierzeń, nad którymi pracował. Odpoczywaj w pokoju Jon.

Deep Purple sprzedali do dziś ponad 130 mln płyt i jest to jedyny zespół hard rockowy, należący do tak zwanej ‚starej gwardii’, o tak intensywnym do dziś rozkładzie występów na żywo. Zespół  nadal koncertuje i pojawia się publicznie w mediach muzycznych i także poza nimi. W 2011 roku podejmował ich nawet ówczesny prezydent Rosji Dimitrij Miedwiediew.

W Polsce zespół gościł wiele razy i chociaż nie podejmował ich żaden z naszych prezydentów, (a szkoda bo popularność maja wśród Polaków wielką) to poczynając od 1991 roku aż do dziś  – ściągają zawsze legiony fanów do największych miejsc koncertowych w kraju.

Deep Purple inaczej w poprawnym tłumaczeniu na polski „Ciemny Fiolet” zapowiadają wydanie swojej najnowszej płyty o symbolicznym tytule ‚InFinite’ na 7 kwietnia tego roku i być może będzie to ostatni studyjny album grupy, o czym wspomina obecny szef Ian Gillan, w ekskluzywnym wywiadzie który udało mi się przeprowadzić z wokalistą po jego ostatnim koncercie w ramach projektu ‚ Ian Gillan Sings Deep Purple’ w Warszawie 19 listopada 2016 roku.

W mediach pojawił się oficjalny video clip ‚Time For Bedlam’ z zapowiadanego nowego krążka

Nieco mrocznia pieśń z wokalem Gillan’a w stylu średniowiecznej modlitwy, osadzona w typowo purplowskim brzmieniu z lat siedemdziesiątych, gdzie jednak specyficznie brzmiąca gitara Steve Morse’a oraz przetworzony vocal szybko pokazują, że to jest nowa już bez Ritchie’go Blackmore’a wersja Purpli. Utwór stylistycznie i brzmieniowo podobny do klimatów ostatniego wydanego w 2013 roku albumu ‚Now What ?!’

Czy będzie to rzeczywiście typowy follow up, komercyjnie bardzo udanego poprzedniego krążka ‚Now What ?! przekonamy się niedługo. Deep Purple odwiedzą Polskę i tym razem, pojawiając się w Łodzi i Katowicach w maju 2017, w ramach swojego pożegnalnego ‚The Long Goodbye Tour’

4

http://www.eskarock.pl/eska_rock_news/deep_purple_w_polsce_2017_data_miejsce_bilety/136754

Członkowie zespołu zapraszają,

wspomnienia przyciągają, a odczucie że może to być już koniec ‚purpurowej drogi’, wzmaga apetyt zarówno na nowy album jak i pożegnalne koncerty owianego legendą zespołu.

Chris Willow

 

Exkluzywny Wywiad z Ian’em Gillan’em po koncercie w Progresja, Warszawa, 19. 11. 2016 r.

Witaj Ian ! Twój ostatni solowy projekt koncertowy pod nazwą ‚Ian Gillan Sings Deep Purple to dobra okazja aby zadać Ci kilka pytań.

Dlaczego zdecydowałeś się zrobić to solowe tourne sam zamiast razem z Deep Purple ? Dlaczego z orkiestrami i dlaczego tylko w Europie Wschodniej ?

Tak zdecydowałem ponieważ:

  1. a) trafiła się przerwa w grafiku koncertowym Deep Purple
  2. b) mój promotor Tim Dowell zaproponował mi trasę po tych właśnie krajach
  3. c) Mr. Bentley-Klein – wspołpracujący z nami dyrygent miał możliwość zaaranżować i dyrygować orkietrami na trasie co uczyniło projekt troszke wyjątkowym

Jak postrzegasz swoje ostatnie koncerty w Sofii-Bułgaria, Kijowie-Ukraina, Moskwie-Rosja i kończący tą trasę koncert w Warszawie ? Który był najbardziej udany ?

Nie za bardzo rozumiem co masz na myśli mówiąc ‚najbardziej udany’ ?  Dla mnie one wszystkie były szczególnie i jednakowo miłe jak pozostałe z przedstawień – a to w mojej ocenie oznacza sukces.

Raczej ciężko jest wytrzymać takie intensywne koncertowane najpierw z Deep Purple a teraz ze swoim solowym projektem.  Nie słyszałem aby jakiś piosenkarz rockowy w Twoim wieku to aktualnie robił. Skad pochodzi Twoja siła? Musisz naprawdę kochać kontakt ze swoimi fanami nażywo. Widziałem Twoje oczy, w trakcie ostatniego koncertu w Warszawie – one nie mogły kłamać…

Cóz, dziękuję bardzo za te miłe słowa. Śpiewam całe moje życie i kocham to robić. Nigdy nie analizowałem tego, ani nie starałem się odkryć źródła mojej energii, ale jest gdzieś wewnątrz jakaś siła napędowa

Czy album  ‚Infinite’ który ma ukazać się 7 kwietnia 2017 roku będzie ostatnim studyjnym albumem Deep Purple ?

To jest możliwe ale tak na prawde nie wiem. My wszyscy teraz odczuwamy ciężar minionych lat, więc to wydaje się logiczne że rzecz może mieć się ku końcowi, ale nikt tak naprawdę nie chce się zatrzymać, więc zrobimy to w ten sam powtarzający się, nieplanowany, chaotyczny sposób w jaki robiliśmy wszystko od początku. Dlaczego koniec miałby być inny ?

Jesteś osoba bardzo duchową. Jaka jest Twoja rock’n’roll’owa przepowiednia na nadchodzący rok Ognistego Koguta  2017 wg Chińskiego horoskopu 🙂 ?

Może jestem duchowy, ale nie jestem prorokiem. Może Putin i Trump stworzą zespół z Kim Joung-un’em i Kayne West’em (znany amerykański raper) żeby rozweselić nas wszystkich 🙂

To była duża  przyjemność móc z Tobą pogawędzić na backstage po koncercie w Progresji, w  Warszawie i wielkie dzięki za podpisanie mi albumu. Dziękuję bardzo i bądź zdrów, Ian.

Zdrówko !

 

Top